Przejdź do głównej zawartości

Posty

KOCHAM CIEBIE I OJCZYZNĘ | OSTATKI VI 2018

W krótkich słowach prezentuję trzy dobre książki, które jakimś cudem przeczytałam w czerwcu. Tym razem bez rozważań moralnej. Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie. Korespondencja 1955-1996, Wisława Szymborska i Zbigniew Herbert (wyd. a5). Bezsprzecznie jedną z moich największych pasji życiowych jest czytanie komentarzy na lubimyczytac.pl, bo gdy czytam te komentarze rośnie mi ego, że ja się znam, a reszta to idioci. Na ww. stronie jedno indywiduum napisało, że korespondencja Szymborskiej z Herbertem nie przebija listów poetki z Kornelem Filipowiczem (chodzi o zbiór Najlepiej w życiu ma Twój kot wydany przez wyd. Znak). Długo zastanawiałam się, jak elokwentnie odpowiedzieć na ten komentarz i w końcu wpadłam na: wtf, LOL. Filipowicz, co stwierdzam oczywiście z niesłychanym smutkiem, po prostu Szymborskiej nie dorównywał: choć próbował być zabawny, to nie wychodziło, choć był miły, to i smętny. Stąd lektura jest momentami ciężka, bo bardzo"szarpana": raz wyżyny hu
Najnowsze posty

MĘŻCZYŹNI OBJAŚNIAJĄ MI ŚWIAT

Mężczyźni objaśniają mi świat Rebekki Solnit (wyd. Karakter; tłum. Anna Dzierzgowska) to książka o kapitalnym tytule, z takoż kapitalną okładką, a nawet i zawartością. Mężczyźni objaśniają mi świat otwierają się wyśmienitą anegdotą: otóż autorka razem z koleżanką idzie na prywatne przyjęcie, gdzie spotyka pewnego bardzo ważnego pana. Ten, dowiedziawszy się uprzednio, że Solnit jest pisarską, prosi o chwilę rozmowy. Pyta Rebekki o czym pisze, gdy ta odpowiada, że obecnie o unicestwieniu czasu i przestrzeni i uprzemysłowieniu codziennego życia (s.8) - wtrąca się. Zaczyna perorować o nowo wydanej książce, która traktuje akurat o tym samym, jest znakomita i w ogóle must read. Więc jeżeli Rebecca chce faktycznie poruszać tego typu ważkie sprawy, zdecydowanie powinna się zapoznać. Wtedy do rozmowy wtrącą się koleżanka mówiąc, że tę książkę napisała właśnie Rebecca. Pan puszcza uwagę mimo uszu, wszak nie wierzy - no bo jak to tak, omawia książkę dalej. Koleżanka powtarza, że autorką t

OI VA VOI

W niedzielę moja babka Wieśka okrutnie się zbulwersowała - i to jeszcze zanim Polacy przegrali z Kolumbią w żałosnym stylu. Wieśka usłyszała w telewizji, że ponad 80% Polaków wstydzi się swojego polskiego pochodzenia. Wieśka się zbulwersowała i zaczęła perorować: No jak tak można wstydzić się tego, że się jest z Polski? No jak tak można? Przecież nie można się wstydzić swojego kraju, no bo samemu się nie decyduje, gdzie się urodzi. A Żydzi to się nie wstydzą, że są Żydami? Pauza. Cisza, poklasku brak. Wtedy ja pytam dlaczego Żydzi mieliby się wstydzić tego, że są Żydami. No bo, jak to mówią, zamordowali Chrystusa. I oni się nie wstydzą? Albo Niemcy się nie wstydzą, a takie rzeczy robili? To czemu Polacy się wstydzą? Poniższy wpis dedykuję mojej babci Wiesi, a także ludziom jej podobnym. Tekst poświęcony jest wszystkim książkom o Żydach, które przeczytałam w tym miesiącu. My z Jedwabnego Anny Bikont (wyd. Czarne) krąży wokół tematu pogromu ludności żydowskiej w Jedwabnem, do któ

LUDZIE WKURWIENI I ZROZPACZENI

Wczoraj doczytałam posłowie, w związku z czym dziś mogę się wypowiedzieć. Na temat wzniosły i podniosły, ważny i ważki jak najwątlejsza ważka: na temat rasizmu, tudzież o książce, w której o rasizmie sobie czytałam, tj. o Dlaczego nie rozmawiam już z białymi o kolorze skóry autorstwa Reni Eddo-Lodge (tłum Anna Sak, wyd. Karakter, wydawnictwo wspaniałe). Książka, będąca rozwinięciem fejsbukowego wpisu Eddo-Lodge o tym samym tytule, koncentruje się wokół problemu rasizmu strukturalnego w Wielkiej Brytanii, tzn. nie wokół bezpośrednich aktów przemocy fizycznej bądź werbalnej w stosunku do osób innego koloru skóry, ale wokół dyskryminacji i uprzedzeń wobec osób np. na rynku pracy i w strukturach państwowych. Najwspanialsze odkrycia, które poczyniłam dzięki tej pozycji, dają się policzyć na palcach jednej ręki, bo są dwa: 1) Istnieją różne kolory skóry! I bezsensownym jest udawanie w duchu poprawności politycznej, że nie istnieją. W tę pułapkę wpadłam będąc młodą siksą, tzn. był